na Mały Kościelec
(4 września 2011)
Kuźnice Boczań Przełęcz między Kopami Dolina Gąsienicowa zachodnia część Doliny Gąsienicowej Przełęcz Karb Mały Kościelec (powrót tą samą drogą)
trasa: łatwa;
wspaniałe widoki na Dolinę Gąsienicową
czas (bez odpoczynków): ok. 6 h
dystans (bez uwzględnienia różnic wysokości): ok. 14,5 km
  zobacz trasę (wizualizacja 3D)
  zobacz profil wysokościowy trasy
W: Kilkudniowy wyjazd sprzed niespełna miesiąca rozbudził na nowo nasz apetyt na góry. Tak się składa, że w Zakopanem są także nasi znajomi ze swoim rocznym
brzdącem.
V: Umawiamy się więc na wspólną wycieczkę. Na punkt spotkania wybieramy Kuźnice, w planie mamy wjazd kolejką na Kasprowy i graniowy spacer aż na Czerwone Wierchy.
W: Rzut oka na "kolejkę do kolejki" i natychmiast modyfikujemy nasz plan.
V: Spacerowym tempem, rozmawiając, maszerujemy kamienistym szlakiem przez Boczań. Dzieci, podróżujące wygodnie w nosidełkach, zerkają na siebie nawzajem zaciekawione
.
W: Jak zwykle na tym szlaku jest gwarno i tłoczno. Pogoda jest bardzo przyjemna: jest słonecznie ale nie upalnie.
V: Na Przełęczy Między Kopami urządzamy pierwszy postój
.
W: Od strony Zakopanego słychac narastający hałas, po chwili tuż nad naszymi głowami przelatuje jaskrawoczerwony śmigłowiec, kierując się w stronę Hali Gąsienicowej
.
V: Po kilku minutach śmigłowiec wraca. Kolejne minuty i znów leci w stronę gór.
W: Po krótkim odpoczynku i małej przekąsce ruszamy przez Rówień Królową w stronę Murowańca. Przy samym schronisku jest taki tłum ludzi, że postanawiamy odpocząć nieco wyżej,
przy szlaku w stronę Kasprowego.
V: Dzieci, wypuszczone z nosideł, hasają na bosaka po trawie.
W: Biorę Krasnoludkę na kolana i opowiadam jej o poszczególnych szczytach. Zapewne niewiele z tego będzie pamiętać, ale sprawia wrażenie zainteresowanej
.
V: Posilając się, zastanawiamy się nad dalszym planem dnia.
W: Nasi znajomi postanawiają spędzić popołudnie na szwendaniu się w okolicy schroniska. My postanawiamy wejść na Karb.
V: Pakujemy się, ładujemy Krasnoludkę do nosidła i idziemy najładniejszą częscią doliny
w stronę Zielonego Stawu. W szmaragdowej toni dostrzegamy kilka ryb
.
W: Dalej ścieżka wije się wśród malowniczych moren i kolejnych stawów, ku widocznemu niezbyt daleko Karbowi.
V: Krok za krokiem wspinamy się na przełęcz. Wśród licznych turystów na Karbie nasze pojawienie się z Krasnoludką wywołuje uśmiechy sympatii
.
W: Odpoczywamy, podziwiamy widoki, posilamy się, spacerujemy z Krasnoludką wśród skałek. Patrzymy tęsknie na szczyt Kościelca, ale zdrowy rozsądek nakazuje umiar
. Na pocieszenie
idziemy kilka metrów w druga stronę, na szczyt Małego Kościelca.
V: Robimy sobie wspólne zdjęcie
.
W: Postanawiamy schodzić w stronę Zielonego Stawu, żeby uniknąć stromych odcinków.
V: W dół idzie mi się całkiem lekko, wysforowuję się do przodu, co wywołuje twój protest.
W: Nie leć tak! Ja idę z dzieckiem, muszę iść ostrożniej.
V: Dzwonią znajomi, umawiamy się w Murowańcu.
W: Potykam się co chwila, zaczyna mi dokuczać kolano.
V: Psioczysz, że taki ten szlak nierówny.
W: Dochodzimy do schroniska, siadamy w jadalni zajadając się szarlotką. Brzdąc znajomych jest już nieco zmęczony i zaczyna marudzić, za to Krasnoludka szaleje.
V: Po dłuższym odpoczynku ruszamy w stronę Przełęczy Między Kopami.
W: Dzieci znalazły nową zabawę: próbują chwytać się za ręce. Trochę to przeszkadza w marszu.
V: Krasnoludka wspaniałomyślnie częstuje brzdaca swoimi waflami, usmiechają się do siebie.
W: Ok. 17 docieramy do ronda, gdzie rozstajemy się i umawiamy na dzień jutrzejszy.
by v&w