przez Zawrat do Doliny Pięciu Stawów
(23 lipca 2005)
Kuźnice Boczań Przełęcz miedzy Kopami Dolina Gąsienicowa Zawrat Dolina Pięciu Stawów Polskich Dolina Roztoki Wodogrzmoty Mickiewicza - Palenica Białczańska
trasa: wspaniała widokowo, biegnie przez szereg
polodowcowych dolin z jeziorami; odcinki przepaściste,
umiarkowane trudności, ubezpieczenia (klamry, łańcuchy).
czas (bez odpoczynków): ok. 7-8 h
dystans (bez uwzględnienia różnic wysokości): ok. 18,5 km
  zobacz trasę (wizualizacja 3D)
  zobacz profil wysokościowy trasy
V: Nie widziałam jeszcze
Doliny Pięciu Stawów...
W: Pójdziemy bardzo znaną trasą do Doliny Pięciu Stawów przez przełęcz Zawrat.
Jeśli pogoda dopisze, może
uda nam się wejść na Świnicę, to pół godziny z Zawratu.
V: Dojeżdżamy do Kuźnic, niestety znowy chmury dość nisko.
W: Idziemy szlakiem przez Boczań
.
Wolę ten szlak od tego przez Dolinę Jaworzynki, zarówno do wejścia,
jak i do zejścia; nachylenie rozłożone jest na dłuższy odcinek.
V: Mam obtartą nogę i od samego początku idzie mi się kiepsko;
boli jak cholera. Kuśtykam jakoś
do Przełęczy między Kopami i zaczyna mnie ogarniać zwątpienie. Daleko nie zajdę z tą nogą. Muszę
sobie zrobić jakiś opatrunek. Niestety wybraliśmy się w góry bez apteczki, gamonie.
Sciągam but, kombinuję coś z bandanką, marnie to wychodzi. Jak z nieba spada nam miła
pani, która pyta,
czy nie potrzebujemy czegoś i wyjmuje z plecaka świetnie zaopatrzoną apteczkę.
Przyklejam na piętę spory
kawałek gazy; teraz mogę iść.
W: Przy Murowańcu chwila odpoczynku. Chmury wiszą nisko nad Czarnym Stawem,
gór w ogóle nie widać.
Ale nie ma wiatru, więc podejmujemy decyzję, że mgła nie mgła - idziemy
.
V: Nad Czarnym Stawem trochę ludzi
.
Pan z półmetrowym teleobiektywem fotografuje kaczki. Idziemy ścieżką
wzdłuż brzegu. Staję na kamieniach w potoku wypływającym ze stawu, robisz mi zdjęcie
. Noga mi się
poślizgnęła, plusk! Patrzę: but suchy. Czary?
W: Dobry ten impregnat, nie? Podchodzimy powoli w górę, przy Zmarzłym Stawie rozwidlenie szlaków
tonie we mgle
.
V: Idziemy ścieżką zakosami przez kamieniste zbocze,
gdzieniegdzie pokryte śniegiem.
Wreszcie skały .
I łańcuchy. I klamry
.
I gładkie ścianki. Fajnie!
W: Przez tą mgłę nie widać ani Zawratu, ani przepaści pod nami. Zero zabawy.
V: W pewnym momencie robi się wąsko...
W: ...takie zacięcie. Widać już kontur przełęczy
.
I z góry zaczyna przebijać słońce.
V: Na przełęczy sporo ludzi. I wieje.
W: Doliny Gąsienicowej w ogóle nie widać: biała ściana. Ale widać Dolinę Pięciu Stawów.
V: A ci ludzie tam na grani? Przyklejeni do ściany?
W: Idą Orlą Percią w stronę Koziego Wierchu. A tam na Świnicę. Pytamy schodzących ze szczytu;
podobno w górze nic nie widać. Darujemy sobie Świnicę.
V: Zimno na tym Zawracie. Schodzimy w dół łagodną ścieżką.
W połowie zbocza kapituluję i na
środku szlaku zmieniam spodnie na długie
. Trudno, niech patrzą.
W: Schodzimy w dół. Dolina ma tu płaskie dno; płynący potok meandruje,
jak jakaś nizinna rzeka .
Im niżej, tym więcej turystów, wycieczek szkolnych, rodzin z dziećmi. Nie idziemy do schroniska,
po co się pchać w ten tłum. Jemy na kamieniu i schodzimy w dół.
V: Ależ gładko i ślisko, powinny tu być łańcuchy.
W: Proszę: Wielka Siklawa w całej okazałości
.
V: I to jest ta Dolina Roztoki, ta z której był Rogaś?
W: Dokładnie ta.
V: Wchodzimy w las. Nad głowami liny.
W: Kolejka towarowa do schroniska.
V: Patrz, ślady opon. O rany, aż tu dojeżdżają?
W: Las, las, las. Połamany las. Las. Połamany las
.
V: Sporo tych wiatrołomów
.
W: Wiesz, że będziemy jeszcze dziś szli w tym tłumie z Morskiego Oka? Tylko kawałek,
wyjdziemy przy Wodogrzmotach.
V: Ścieżka idzie nieco stromiej w dół. Słyszysz, już woda grzmoci.
W: Teraz pędem do Palenicy.
V: Siedzimy w busie. Jutro ostatni dzień...
W: Przejdziemy całe Czerwone Wierchy, a potem do Kasprowego i w dół do Kuźnic.
V: Daleko.
W: Wstaniemy rano. Trzeba wykorzystać ostatnie chwile w górach.
by v&w